wtorek, 23 grudnia 2014

Coś na początek.. czyli ja i mój trądzik, któremu powiedziałam 'adios' :)

Witam. :)

Początki z reguły są najtrudniejsze, ale bez zbędnego gadania, na imię mam Wanesa, mam osiemnaście lat, uczę się w liceum, jestem w klasie maturalnej, co było głównym powodem mojego wahania, czy tego bloga w ogóle założyć. Jak widać zdecydowałam się, ponieważ uważam, że lepiej żałować czegoś co się zrobiło niż czegoś co się nie miało odwagi zrobić :)
Właściwie jestem oczarowana kosmetyczną blogosferą. A najbardziej lubię czytać posty o kolorówce. Przyznam szczerze, że ja i makijaż to jeszcze dwa kompletnie odległe od siebie światy, pomimo takiego wieku. Mam świadomość, że większość dziewczyn już z początkami gimnazjum zabiera się za wszelkiego rodzaju mazidła, ja jednak, jeśli chodzi o gimnazjum, mogłabym zliczyć na palcach jednej ręki dni, w których przyszłam do szkoły z nałożonym tuszem do rzęs. A powód tego był prosty - najzwyczajniejsze lenistwo. Wolałam pospać sobie 10 minut dłużej.
Zauważyłam, że dziewczyny często też sięgają po podkłady w bardzo młodziutkim wieku po to, by zakryć zmiany skórne związane z dojrzewaniem, a więc największą zmorę - trądzik. Nie popieram takiej metody walki z tym świństwem, bo to pogarsza stan naszej skóry. Chyba, że jest to skonsultowane z dermatologiem, ale to wszystko zależy od tego z jak wielkim trądzikiem mamy do czynienia. Nie mniej uważam, że lepiej jest się udać do lekarza specjalisty i przez pewien czas się przemęczyć, niż podrażniać skórę niepotrzebnymi preparatami i walczyć z tym nie wiadomo jak długi czas. Ktoś mógłby powiedzieć, że jestem walnięta, bo jak można wychodzić do ludzi z tak oszpeconą twarzą. Otóż doskonale wiem jak to jest. Sama męczyłam się z trądzikiem około 3 lat. Przez pierwsze dwa lata byłam królikiem doświadczalnym. Który krem działa, a który nie. Najgorsze było to, że nie działał żaden. Co dwa miesiące nowa tubka kosztująca ok 50-60 zł, nie zużyta nawet w 1/10, a potem następna i następna i następna.. Poprawę zauważyłam dopiero po stosowaniu antybiotyku w tabletkach, ale mogłam go używać tylko przez krótki czas, a po jego odstawieniu znów nawróciły mi pryszcze. Kiedy za pół roku znowu go zastosowałam już nic nie pomógł. Dopiero 7-miesięczna kuracja izotrotenoiną zdziałała cuda.
Aby nie być gołosłowną, wstawiam zdjęcia mojej twarzy sprzed roku (już w trakcie leczenia, niestety nie mam zdjęć, które pokazałyby jak to wyglądało na samym początku, bo było jeszcze raz tak, ale to może lepiej, jest szansa, że się aż tak bardzo nie przestraszycie ;d) i z teraz. Zdjęcia bez żadnego podkładu, bo tego używam od święta, choć swoją drogą zamierzam sobie kupić jakiś dobry krem BB. Może któraś by mi poleciła które firmy mają dobre kremy tego rodzaju? :)




 Jak widać różnica jest ogromna. Pomimo pewnych skutków ubocznych, ale czego się spodziewać od leku, który ma takie mocne działanie. W moim przypadku takimi skutkami ubocznymi było słabsze widzenie, bóle w krzyżu, przez co właściwie wcale nie ćwiczyłam na w-fie, bardzo wysuszona skóra, bo przy nałożeniu czarnych spodni, na koniec dnia, od wewnątrz były całe białe od naskórka, usta były masakrycznie popękane i wazelina ledwo dawała sobie radę. Ogólne zmęczenie, przygnębienie. Co ciekawe, moja mama musiała wypisać takie pisemko, że nie jestem w ciąży ani w ciąże nie zajdę w trakcie leczenia i pół roku po leczeniu. Było to konieczne z takiego powodu, że leki te tak silnie działają na płód, że niemalże w 100% dziecko urodziłoby się bardzo upośledzone i gdyby lekarz dowiedziała się, że jestem w ciąży musieliby mi ją usunąć.


Na początek to tyle. A z racji tego, że jutro jest już Wigilia, życzę wszystkim spokojnych, ciepłych (ale nie w znaczeniu dosłownym, bo miło by było, gdyby jednak śnieg nam spadł, bo co to za święta bez śniegu? :c) oraz zdrowych i wesołych świąt! :)

17 komentarzy:

  1. Ja też założyłam bloga w klasie maturalnej i dla mnie to był świetny sposób na radzenie sobie ze stresem więc mam nadzieję, że i dla ciebie czas ten będzie udany :) Podziwiam za wytrwałość i upór w dążeniu do celu, gratuluję zwycięstwa :) i życzę, żeby już zawsze było dobrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, nie spojrzałam na to z tej strony, ale masz rację, to może byc całkiem dobry sposób na radzeniem sobie ze stresem :) Dziękuję Ci bardzo :)

      Usuń
  2. ja bloga prowadzę od klasy maturalnej, teraz już studiuję i jestem przeszczęśliwa, że mogę oderwać się od nauki i zrelaksować pisząc dla innych, poza tym też zajmuję się wizażem, a to kolejna przyjemna rzecz w moim pochłoniętym nauką życiu :D jeśli chodzi o ten antybiotyk (Izotek?), to wielu moich znajomych go stosowało i miało identyczne skutki uboczne jego stosowania, teraz natomiast mają cudowne cery :) ja dziękuję Bogu, że nigdy trądziku nie miałam ani mieć nie będę, bo wiem i widzę jak bardzo to jest krzywdzące! co do podkładów w młodym wieku - ja też jestem przeciwna, szczególnie jeśli chodzi o dziewczynki do 15 roku życia, później (o ile jest aplikowany we właściwy sposób) jest to już raczej normalne :) na koniec życzę powodzenia i wytrwałości w pisaniu! obserwuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, właśnie to wzięłam pod uwagę, że takie blogowanie mogłoby być świetną odskocznią. :) To jesteś szczęściarą, że Ciebie to ominęło.:) Dziekuję bardzo! :)

      Usuń
  3. Dziękuję bardzo za miły komentarz!
    PS też walczę z twarzą, ciężko mi polecić dobre kremy BB (w ciągu całego życia przetestowałam zaledwie trzy takie kremy), ale pamiętam że z Biodermy był dość dobry (do cery naczynkowej, dobrze kryje :)). Cenę da się jeszcze jakoś przeżyć, tylko mieli mały wybór kolorów i "jasny" wydawał mi się dość ciemny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, to niedobrze, bo ja mam właśnie bardzo jasną cerę i to jest problem. Ale dziękuję bardzo za odpowiedź :)

      Usuń
    2. Przypomniało mi się jeszcze że niedawno trafiłam na próbkę kremu BB firmy Ziaja, nie miałam jeszcze okazji testować, ale Ziaja ma dość tanie produkty. No i jako że to polska firma pewnie mają większy wybór kolorów, bardziej pasujących do naszych białych twarzyczek :)

      Usuń
    3. Mam właśnie jeden krem BB z Ziai, ten jaśniejszy, bo z tego co się orientuję są tylko dwa odcienie, naturalny i opalony i niestety jest za ciemny.

      Usuń
  4. nigdy ze skórą nie miałam problemu więc cięzko mi się wypowiedzieć..ale zawsze działałam na zasadzie, im mniej, tym lepiej. Jak nie muszę to nie nakładam podkładów, nowych niesprawdzonych kremów. Gratuluję efektów, jakie osiągnęłaś! Na pewno dzięki nim dajesz nadzieje dziewczynom zmagającym się z trądzikiem. Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, akurat leki z izotretynoiną dają bardzo duże efekty i teraz coraz więcej osób przechodzi takie kuracje. Kiedyś było to stosowane w ostateczności, teraz już jest upowszechnione, dlatego z trądzikiem polecam biec do dermatologa, a nie leczyć na własną rękę, chyba, że jest on minimalny i nie przeszkadza.
      Wesołych Świąt :)

      Usuń
  5. Świetne efekty kochana <3 Obserwuje od dziś :) Wesołych Świąt Życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja przez wiele lat zmagałam się z trądzikiem, pomogła mi Izotretynoina.
    Wesołych!

    OdpowiedzUsuń
  7. Akurat przy tego typu cerach polecane są pudry mineralne sypkie, może nie kryją za bardzo ale na pewno niwelują zaczerwienienia i leczą

    OdpowiedzUsuń
  8. zmiana bardzo duża ale i poświęcenie wielkie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze, że masz to już za sobą i możesz cieszyć się idealną cerą:)

    OdpowiedzUsuń