Cześć! :)
Postanowiłam coś tutaj napisać, ponieważ potrzebuję nakierować swoje myśli na coś przyjemniejszego. I jestem tutaj nie dla tego, że mam trochę wolnego czasu, ale właśnie dlatego, że go nie mam. Taki paradoksik, ale podejrzewam, że część z Was wie o co chodzi :)
Dziś postanowiłam pokazać Wam swoje włosy. Taką burzę sianowatych kłaków, których nigdy nie potrafiłam okiełznać. Ale mimo, iż zawsze mi przeszkadzały i doprowadzały do szewskiej pasji zwłaszcza w niedzielne poranki, kiedy szykowałam się do Kościoła, to za nic w świecie bym ich nie wymieniła. Może najpierw pokażę zdjęcia, a potem dopiszę do nich komentarz.